Rodzina Grabinskich zeszłego lata.

37-letnia WGM Myroslava Hrabinska jest jedną z zawodniczek, które musiały zostawić męża na Ukrainie. Zatrzymała się u siostry w Niemczech, niedaleko Frankfurtu.

"Nasz ciała są bezpieczne, ale nasze dusze potwornie cierpią" - powiedziała.

Jej mężem jest 48-letni IM Vladimir Grabinsky [Transliteracja nazwisk słowiańskich FIDE nie zawsze jest spójna - przyp. aut.], znany trener na Ukrainie, który wraz z Volokitinem, który był jednym z jego uczniów, napisał w 2007 roku wysoko cenioną książkę pt. „Doskonal swoje szachy” ("Perfect your chess").

"Byliśmy cztery dni we Lwowie, ale syreny przeciwlotnicze powtarzały się regularnie - opowiada Hrabinska. - Ukrywaliśmy się w łazience, bo w pobliżu nie ma metra. Musieliśmy spać w naszych ubraniach, aby zawsze być gotowym do ukrycia".

Rodzina zdecydowała, że ​​Hrabinska wraz z 15-letnią córką i pięcioletnim synem wyjadą do Niemiec. Dotarcie do Polski zajęło im dwa i pół dnia, gdzie według Hrabinskiej otrzymali "wielkie wsparcie”. "Wystarczy pokazać ukraiński paszport, aby móc podróżować pociągiem za darmo".

Rodzinę odebrał mąż jej siostry, który zawiózł ich do Frankfurtu, skąd codziennie śledzą wiadomości i próbują rozmawiać z Grabinskim.

"Jego nastrój jest raz dobry, a raz zły, głównie zły. Ale nadal daje lekcje szachów w internecie. Chodzi o to, że wszystkie dzieci nie mają szkoły i również czują się przygnębione. Wciąż ma dwie grupy po około 15 uczniów każda. Nie ciągnie go do wojska; myśli, że to co robi teraz, to najlepsze, na co go teraz stać."

Zobacz więcej